wtorek, 21 maja 2013

7. recenzja - "Kroniki Wardstone - Zemsta Czarownicy"

Od Jelly:

Siódma recenzja w naszej historii... Miejmy nadzieję, że szczęśliwa ;)
Czy będziemy mieć szczęście, tego nie wie nikt, ale na pewno piszę tę recenzję z największą przyjemnością ;3

"Zemsta Czarownicy" to pierwsza część serii "Kroniki Wardstone", której autorem jest Joseph Delaney. Tom ten został wydany w 2004 roku.
Narratorem w cyklu jest główny bohater. Książki mają charakter pamiętnika.

"Zemsta Czarownicy" opowiada o trzynastoletnim chłopcu. Siódmym synu siódmego syna. Nastoletni Tom Ward ma tajemnicze zdolności - widzi i słyszy rzeczy, których zwykła osoba nie dostrzega. Thomas zostaje wysłany do Stracharza - mężczyzny odpowiedzialnego za obronę przed złem ludzi w Hrabstwie - miejscu zamieszkania nastolatka. Ma uczyć się, by w przyszłości zastąpić swojego nauczyciela, Johna Gregory'ego. Ma idealne predyspozycje, ponieważ tylko siódmi synowie siódmych synów mogą szkolić się w tym fachu.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie talent Toma do pakowania się w kłopoty. Najsilniejsza czarownica w Hrabstwie - Mateczka Malkin - zostaje uwolniona z grobu, w którym spędziła wiele lat po schwytaniu jej przez Johna Gregory'ego. Trzynastolatek zapłaci sporą cenę, za nieświadomą pomoc w tej ucieczce.

Pierwsza taka Książka, od której nie mogłam się oderwać.
Ile nerwów "straciłam" podczas czytania "Zemsty Czarownicy", może zrozumieć tylko ktoś, kto również ją czytał ;)
Mogę powiedzieć tylko tyle, że zakochałam się w niej od pierwszej strony i raczej nigdy się to nie zmieni. Żadnej Książki nie będę tak polecać, jak tą. Jeśli lubicie się czasem bać i czytać o czarownicach oraz innych dosyć przerażających potworach, jest to seria dla Was ;)

Mam nadzieję, że choć trochę przekonałam Was do sięgnięcia po tę pozycję. Jeśli nie, poczytajcie sobie bardziej profesjonalne recenzje ;)

Jeśli ktoś ma propozycje Książek lub chce pobawić się z nami w "Małego Recenzenta", możecie wysyłać tytuły książek lub gotowe recenzję na mail   spistresci13@gmail.com

Byłoby baaardzo miło, gdybyście włączyli się w ten projekt i czynnie w nim uczestniczyli. Może zbyt dużo wymagam, ale zawsze warto próbować, nie? ;) Naprawdę, to bardzo nam pomoże, a i Wy na pewno mielibyście satysfakcję, że Wasza rola na tym blogu nie jest tylko i wyłącznie po tej biernej stronie bloga. Może kogoś przekonam...? ;)

Miłego wieczoru,
Jelly ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz