poniedziałek, 11 listopada 2013

"Osobliwy dom pani Peregrine"

Cześć ;)

Dziś zrecenzuję książkę pt. "Osobliwy dom pani Peregrine" autorstwa Ransoma Riggsa.

Opowiada ona o 16-letnim Jacobie Portmanie, którego dziadek od lat poruszał historie swej młodości. Mówił o dzieciach z nadludzkimi zdolnościami, o domu dziecka, w którym wychowywał się po ucieczce z Polski - rodzinnego kraju, gdzie nie mógł zagrzać miejsca z powodu wojny. Wspominał o czasach, gdy był żołnierzem i walczył z "potworami" oraz "upiorami". Z czasem, gdy Jacob dorastał, coraz mniej wierzył w te opowieści. Dziadek coraz bardziej chorował, tracił zmysły. W końcu zmarł. Jacob długo nie mógł otrząsnąć się z tej tragedii. Pomagał mu psychiatra. Ostatnie słowa dziadka dotyczyły "Ptaszyska" i domu dziecka na wyspie. Chłopak decyduje się na podróż do owego sierocińca, by poznać prawdę na temat wszystkich historii, które słyszał będąc małym dzieckiem.
Odnajduje wyspę i sierociniec, jednak została z niego tylko ruina. 3 września 1940 został zbombardowany. Jacob odnajduje jednak przejście do pętli czasowej, w której ukrywa się pani Peregrine, zwana ptaszyskiem i jej osobliwi podopieczni. Nastolatek pomaga im pokonać "głucholce", - potwory mordujące osobliwych - ponieważ tylko on potrafi je zobaczyć.

Książkę można nazwać przygodową, choć momentami zakrawa o thriller.
Skończyłam ją czytać dziś o 1:00 w nocy i naprawdę byłam pod ogromnym wrażeniem.
Opowieść napisana lekko bardzo przejrzyście, dzięki czemu świetnie się ją czyta.
Bardzo intrygujące fotografie ubarwiają całą historię i dodają jej specyficznego nastroju.

Jak dla mnie 9/10. Mam nadzieję, że będzie kolejna część, ponieważ zakończenie daje wiele do życzenia.

A tak przy okazji - dziś zaczęłam czytać "Igrzyska Śmierci". Dzięki Milenie nareszcie mam okazję zagłębić się w historię Katniss Everdeen. W końcu za 11 dni "W Pierścieniu Ognia"! Piszcie, kto idzie, bo ja już nie mogę się doczekać! ;3

Jelly ;]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz